Przyszedł czas na kolejny kursik DIY
i mediową rameczkę/blejtram dla mamy...
i mediową rameczkę/blejtram dla mamy...
Co nam będzie potrzebne?
Przygotujcie proszę blejtram (podobrazie malarskie ew. tablicę malarską
w dowolnie wybranym przez Was formacie), zdjęcie (najlepiej czarno-białe,
format dowolny (zależny od wielkości Waszej bazy/blejtramu)),
papiery scrapowe (wystarczą tak naprawdę tylko fragmenty/skrawki/ścinki,
które z pewnością walają się gdzieś po Waszych pracowniach),
dowolne scrapki (ja pracuję zwykle z białymi,
wyciętymi z dość grubego papieru wizytówkowego,
ale możecie użyć dowolnych - craftowych,
wyciętych z kolorowych papierów, z papierów scrapowych itd.),
gazę, tekturki, dowolne dodatki, kryształki, media (gel medium lub klej, mgiełki/chalki/farbki, gesso/tusz do tuszowania, splashe).
Od czego zacząć?
Na początek musimy ustalić, w którym miejscu znajdzie się nasza kompozycja
- zwykle nie obieramy centralnego punktu bazy... warto punkt ciężkości pracy
nieco przesunąć i obniżyć/podwyższyć...
Przy pomocy szpatułki (lub dowolnego innego narzędzia,
np. karty telefonicznej/płatniczej) nakładamy pastę modelującą
w wybranych miejscach maski...
Najlepiej tylko fragmentarycznie, by stwarzała wrażenie niedokończonej,
nieco startej przez upływ czasu... motyw warto powtórzyć w którymś miejscu bazy..
nieco startej przez upływ czasu... motyw warto powtórzyć w którymś miejscu bazy..
Po nałożeniu, pastę podsuszamy nagrzewnicą
lub pozostawiamy do wyschnięcia...
Układamy wstępnie (na sucho) naszą kompozycję,
gdzieniegdzie przetykając poszczególne warstwy gazą i scrapkami...
gdy efekt będzie zadowalający poszczególne warstwy przyklejamy do bazy
(wg uznania: klej/taśma/gel medium);
poszczególne warstwy możecie dodatkowo unieść
przy pomocy kosteczek dystansujących/kawałka kartonu/tektury...
Nie przejmujcie się, jeśli Wasza kompozycja przysłoni nieco strukturę
nałożonej wcześniej pasty... wystarczy, by widać było ją tylko częściowo...
Gdy poszczególne warstwy trzymają się już bazy, czas na mediowanie...
możecie w tym przypadku skorzystać z wielu produktów:
mgiełek akrylowych, farb, kredek/farb akwarelowych, chalków...
ja zdecydowałam się na mgiełkę 13arts w kolorze yellow amber,
którą w tym przypadku nałożyłam pędzelkiem,
by nie zabrudzić kompozycji pracy...
by nie zabrudzić kompozycji pracy...
by uzyskać efekt "spryskania" możecie dodatkowo pędzelkiem z wodą
nieco rozmyć mgiełkę, pozwalając spłynąć wodzie po bazie,
dzięki czemu stworzą nam się fajne zacieki...
dzięki czemu stworzą nam się fajne zacieki...
dodatkowo dozownikiem z mgiełki możecie dochlapać kilka kleksików/kropeczek,
by dodać nieco lekkości pracy i mgiełkowemu tłu
by dodać nieco lekkości pracy i mgiełkowemu tłu
(*nakładanie mgiełki pędzelkiem
niweluje ryzyko niekontrolowanego "rozbryzgu" mgiełki,
nad którym tak do końca nie jesteśmy w stanie zapanować,
nad którym tak do końca nie jesteśmy w stanie zapanować,
a co często kończy się zniszczeniem pracy)
Na koniec, możecie "dobrudzić pracę" gessując/tuszując brzegi papierów i scrapów,
dodając splashe... ulubione dodatki i oczywiście tekturki ;)))
Fajnie wykonana ramka z pewnością stanie się wyjątkowym prezentem
(*być może na Dzień Matki właśnie ;)),pamiątką wspólnych chwil
lub po prostu - niebanalną ozdobą Waszej pracowni ;))
skusicie się? mam nadzieję, że pochwalicie się swoimi ramkami
w komentarzach pod postem ;))
w komentarzach pod postem ;))
Pozdrawiam cieplutko,
Rudolph
Wykorzystane produkty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz